czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział 5 . częśc II



Z perspektywy Mary



Leżałam na łóżku wpatrując się w sufit. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam na dół. Otworzyłam drzwi, ale nikogo nie było.
Spojrzałam na prawo i lewo. Nic. Nagle przede mną na ziemi zauważyłam list. Wzięłam go do rąk i weszłam do środka zamykając drzwi. Usiadłam w kuchni na
krześle. Powoli otwierałam kopertę. W środku znajdował się list. Wyjęłam go i zaczęłam czytac.

O 19 NA PLAŻY VICTORII, PRZYJDŹ. TWÓJ WIELBICIEL.


Już nawet wiedziałam, kto to może byc. Uśmiechnęłam się do siebie. Szybko pobiegłam do swojego pokoju znaleźc jakieś ciuchy.
 
 Znalazłam niebieską, zwiewną
sukienkę i do tego klapki. Wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż, a włosy rozpuściłam tak jak zawsze. Ubrałam wcześniej przygotowaną sukienkę. Spojrzałam w
lustro. Wyglądałam cudownie. Schowałam do torebki i wyszłam z domu zamykając go. Szłam piechotą. Mimo, że było późno wciąż było jasno. Słońce lekko
przygrzewało. Od mojego domu do plaży były jakieś 3 kilometry. Po 30 minutach stałam przed piękną plażą. Rozejrzałam się dookoła. Nigdzie nie było widac
Harrego. Weszłam na plażę i zapatrzyłam się w fale. O tej porze nie było już dużo osób.
- Mary... - odwróciłam się
Myślałam, że zaraz umrę. Do moich oczu napłynęły łzy. Cofnęłam się parę kroków, żeby byc jak najdalej tej postaci.
- Mówiłem Ci, że będziesz moja. - moje ciało całe trzęsło się ze strachu
- Jack, czego ty odemnie chcesz? - wyszeptałam, bo tylko tyle zdołałam wymówic
- Chcę Ciebie Mary. Ciebie. - powiedział, po czym zbliżył się do mnie i zacisnął mój nadgarstek tak mocno, że na całym ciele czułam ból.
Pociągnął mnie w stronę czarnego auta.
- Do cholery! Jack! Puśc mnie! - krzyknęłam
Moje słowa na niego nic nie działały. Nie wiedziałam, co się ze mną stanie. Nie wiedziałam, co teraz ze mną będzie. W tej chwili poczułam mocny ból, a
przed moimi oczami zrobiła się ciemnośc...





Hej :) wiem, że krótki, ale to jest druga częśc :)
Mój drugi blog:
http://youneverlove.blogspot.com/